Urodził się w 1968 r. w Jaworznie. Dorastał w Jastrzębiu-Zdroju, gdzie mieszka do dnia dzisiejszego. Od dziecka interesował się malarstwem – sam zaczął malować bardzo wcześnie. Impulsem do pracy twórczej była dla artysty muzyka, która towarzyszy mu niezmiennie od najmłodszych lat. Jak wspomina:
Wszystko zaczęło się od Beatlesów. Gdy miałem naście lat dostałem taśmę z ich nagraniami i słuchałem jej w kółko. Ta muzyka wywarła na mnie taki wpływ, że pokierowała całym moim życiem. Chciałem stworzyć coś tak niezwykłego i tak niejednoznacznego jak ich muzyka.
Aby rozwijać swój talent, za namową wuja – krakowskiego artysty, podjął naukę w Liceum Plastycznym im. Jana Matejki w Nowym Wiśniczu, którego jednak nie ukończył. Szkoła go rozczarowała i zniechęciła do wszystkich działań twórczych. Momentem przełomowym okazało się zetknięcie z twórczością Witkacego, dzięki czemu powrócił do malarstwa.
Zrozumiałem, że jeśli chcę coś osiągnąć to nie mogę brać zabobonów za fakt i świętości za twierdzenie, ale muszę iść własną drogą. Może nieporęczną i krętą, ale swoją – tłumaczy Herman.
Trzykrotnie zdawał egzaminy na Akademię Sztuk Pięknych w Krakowie. Ostatecznie jednak ukończył Studium Reklamy w Katowicach. Dziś prowadzi swoją pracownię graficzną a malarstwo jest jego sposobem na odreagowanie rzeczywistości.
W swojej twórczości inspiruje się wieloma artystami m.in. Picassem, którego uważa za geniusza i ceni przede wszystkim za niejednoznaczność w twórczych działaniach. Dodaje:
Podoba mi się u niego to, że nie malował w jednym stylu, cały czas coś zmieniał, przechodził przez różne okresy. Dla mnie malarstwo jest też taką przygodą, podróżą w nieznane. Nie mogę stać w miejscu, wciąż zmagam się z wizją i szukam nowych środków wyrazu.
Przez długi czas malował obrazy nasycone kolorami. W pewnym momencie czując przesyt barwami zaczął tworzyć w tonacji czarno-białej. Tak powstały m.in. „Perła”, „Królowa śniegu” czy „Trójkąt”. Obecnie powrócił do obrazów barwnych. Tworzy kolaże.
Artysta eksperymentuje także z ramami, często dostosowując ich formę i materiał do treści zawartej w obrazach. Najbardziej nietypowe są chyba: metalowa rama z kolcami oraz zaklejona wycofanymi z obiegu banknotami. Z czasem ciężkie oprawy zostały zastąpione prostymi, wykonanymi z drewna. Obecnie płótna celowo pozostawione są bez ram, tak jak np.: „Cały ten jazz”. Obraz ten powstał z myślą o wystawie, która odbyła się w kwietniu 2017 r. w ramach Międzynarodowego Festiwalu Jazzowego Jazztrzębie, a trębacz z tej pracy szybko stał się wizytówką całego festiwalu!
Przez lata Rafał Herman wypracował sobie swój własny, rozpoznawalny styl, który sam określa mianem „moon-u-art”. Nic zatem dziwnego, że w swoich pracach często umieszcza księżyc, który jest swoistym alter ego artysty. Zwykle maluje nocą, przy muzyce. Równie często na jego płótnach pojawiają się cyrk i klauni – stanowiące specyficzny komentarz do zastanej sytuacji społeczno-politycznej. Charakterystyczne są także kobiety malowane przez artystę, obrazy bardzo zmysłowe, często o erotycznym wydźwięku. W serwisie społecznościowym (facebook) prowadzi stronę „Moonwalking”, gdzie zamieszcza prace o zabarwieniu satyrycznym.
Tematy podpowiada mu samo życia, przelotne spotkania, codzienne sytuacje i oczywiście muzyka. To właśnie z miłości do muzyki, która przez cały czas przeplata się z malarstwem, rozpoczął naukę gry na gitarze elektrycznej. Bodźcem do podjęcia tego wyzwania był koncert Bruce Springsteena, który odbył się w 2012 r. w Pradze. Sam pisze także teksty piosenek.
Chociaż obrazy Hermana zdobią ściany domów w Polsce i za granicą, to rzadko można je podziwiać na ścianach galerii. W Jastrzębiu odbyły się zaledwie dwie wystawy tego artysty. Pierwsza – retrospektywna w 2014 r. w Galerii Epicentrum, druga w 2017 r. w Miejskiej Bibliotece Publicznej.
Od kilku lat artysta prowadzi także swojego bloga „Malarstwo, jazz i piwo”, w którym dzieli się komentarzami „ilustrującymi chwilę”.
Oprócz malarstwa i muzyki wielką pasją i inspiracją Rafała Hermana są podróże. Na kanale youtube prowadzi stronę „Pomaluj mój świat. Z piórkiem i pastelą w trasie”, gdzie zamieszcza swoje filmy z wyjazdów. Lubi także czytać – głównie książki biograficzne, zbiera antyki.
Potrzeba tworzenia pozostaje jednak na pierwszym miejscu. Tak podsumowuje:
Malarstwo daje mi poczucie spełnienia. Jest moją odskocznią od pracy zawodowej. Mam nadzieję, że moja twórczość mnie przeżyje i dzięki temu moja myśl zostanie gdzieś, wśród ludzi.
Prace artysty można oglądać na stronie: https://www.instagram.com/reklamyherman/.
Autor: Katarzyna Gardecka