Urodził się w 1969 r. Mieszka w Szerokiej. To miejsce - w którym żyli jego rodzice i dziadkowie, bardzo często stanowi dla niego malarską inspirację. Już w młodości wykazywał zdolności plastyczne - lubił rysować, najczęściej ulubionych bohaterów z komiksów i kreskówek.
Po szkole podstawowej wybrał naukę w Zasadniczej Szkole Zawodowej w Żorach. Później podjął pracę na KWK „Borynia” – najpierw w charakterze ślusarza, a po kursach – jako górnik dołowy. Na kopalni pracował aż do przejścia na emeryturę w 2015 r.
Chociaż praca i życie codzienne bardzo go absorbowały, to każdą wolną chwilę, poświęcał swojej pasji – malarstwu. W domu malował farbami, najczęściej olejnymi i akrylami. Zdarzało się, że wykorzystując przerwę podczas pracy pod ziemią szkicował ołówkiem – głównie portrety.
Pół roku przed wyczekiwaną emeryturą rozpoczął pracę nad kopią fragmentu tryptyku Rubensa z 1614 r. pt.: „Zdjęcie z krzyża”. Obraz powstawał 8 miesięcy i w sposób symboliczny stanowił nawiązanie do wyzwolenia z trudów górniczego życia.
Już na emeryturze, od proboszcza parafii p.w. Wszystkich Świętych, otrzymał propozycję wykonania drobnych prac konserwatorskich w szerockim kościele, którymi kierował Albert Goliński - konserwator zabytków z Krakowa. Prace polegały na oczyszczeniu i uzupełnieniu ubytków starych malowideł zamieszczonych na sklepieniu. Z zadania wywiązał się na tyle dobrze, że proboszcz parafii ks. Jerzy Wójcik namówił go do wystartowania w konkursie stypendialnym miasta Jastrzębie-Zdrój dla osób zajmujących się twórczością artystyczną. Dzięki temu dofinansowaniu, które otrzymał w 2020 r. mógł przedstawić swój dorobek w ramach indywidualnej wystawy, która prezentowana była w filii Miejskiej Biblioteki Publicznej w Szerokiej. Namalował także obrazy, które stanowią pamiątkę ważnych wydarzeń historycznych związanych z jego „małą ojczyzną”.
Pierwszy obraz przedstawia krzyż, który znajduje się przy kościele. Zacząłem szukać jakiś informacji o nim i okazało się, że to jest krzyż wotywny. Ufundowali go mieszkańcy w siedem lat po epidemii, która nawiedziła te tereny w latach 1847-49 i która zabrała wiele ofiar. Niestety księgi parafialne pisane były po niemiecku i są już bardzo zniszczone, dlatego nie dowiemy się już, dlaczego mieszkańcy liczącej 200 osób, z pewnością biednej wioski, zdobyli się na taki gest.
Druga z prac to moja wizja śmierci pięciu powstańców śląskich, którzy spoczęli w zbiorowej mogile na cmentarzu w Szerokiej. Trzeci nawiązuje do pracy na kopalni.
Przez dłuższy czas wzbraniałem się przed podejmowaniem tego tematu, jednak z czasem zaczął także pojawiać się w mojej twórczości – wspomina Stanisław Jarczok.
Efekt końcowy namalowanych obrazów, twórca przenosił na bardzo duże banery. Praca nad jednym – malowanym farbą akrylową - zajmowała mu około pół roku i była bardzo absorbująca. Banery prezentowane były w kościele w Szerokiej, a proboszcz parafii podczas niedzielnych kazań przybliżał ich tematykę opowiadając o lokalnej historii.
W tych obrazach, w dobranej kolorystyce i postaciach, można odnaleźć fascynację twórczością Jerzego Duda–Gracza. To nie jedyny artysta, który wpłynął na twórczość Stanisława Jarczoka. Jednym z najważniejszych jest dla niego malarz surrealista - Mariusz Lewandowski. Nie można pominąć także Szeroczan, którzy dzielą się z nim zapamiętanymi, czy przekazywanymi z pokolenia na pokolenie ważnymi wydarzeniami, które miały wpływ na życie wioski i mieszkańców. Dzięki takim historiom powstają kolejne obrazy jak choćby ten, który przedstawia ostatnie pożegnanie dwóch górników z Szerokiej, pracujących na KWK „Jankowice”, którzy zginęli w 1954 r. podczas wybuchu metanu. Czy inny - z dzwonnikiem, który próbował przeszkodzić Niemcom w kradzieży dzwonów z kościoła w Szerokiej.
Chociaż w twórczości Stanisława Jarczoka dominuje tematyka nawiązująca do lokalnej historii i przebija w niej przywiązanie do rodzimej ziemi, to pojawiają się także prace odmienne. Ciekawy zbiór stanowią portrety aktorów m.in.: Jana Kobuszewskiego, Witolda Pyrkosza czy Danela Olbrychskiego. W jego dorobku pojawiają się także obrazy surrealistyczne, sakralne oraz krajobrazy np. namalowana w odsłonie 4 pór roku tzw. „Gąsiorowa droga” – polna droga prowadząca przez szerocki las.
Cały czas eksperymentuje, szuka i doskonali swój warsztat, bo jak twierdzi: w malarstwie jest coś takiego, że im lepiej się maluje, to otwierają się kolejne drzwi. Niczego nie można przyspieszyć, przeskoczyć, bo na wszystko przyjdzie czas.
Swoje obrazy artysta prezentuje w prywatnej Galerii w Szerokiej.
Autor: Katarzyna Gardecka