Urodził się w Płocku, gdzie na początku lat 80. kształcił się w LO im. Władysława Jagiełły w klasie o profilu biologiczno-chemicznym. Fascynował się muzyką, słuchał radia Luksemburg i Trójki z autorskimi programami Kaczkowskiego, Manna czy Beksińskiego, które kształtowały jego muzyczny gust. Sam zaczął grać na gitarze, a pod wpływem muzyki Cohena, Zębatego, Poniedzielskiego czy Kaczmarskiego zaczął także pisać swoje pierwsze teksty. Rodzice - nauczyciele, od najmłodszych lat zabierali go na harcerskie obozy. Z czasem samodzielnie prowadził drużyny, a nawet przez jakiś czas sprawował funkcję Komendanta Hufca w jednej z miejscowości niedaleko Płocka.
Po maturze wybrał kierunek biologiczny, jednak za namową ojca - nauczyciela wychowania fizycznego, w ostatniej chwili zmienił zdanie i zdecydował się na Akademię Wychowania Fizycznego. Gdy do uzyskania indeksu zabrakło mu kilku punktów z egzaminu z gimnastyki i nie dostał się na studia, znalazł zatrudnienie w szkole.
To było małe środowisko, niewielka placówka, do której od autobusu trzeba było dojść 3 kilometry polną drogą. Patrząc z perspektywy czasu, to była szkoła przetrwania, która jednocześnie nauczyła mnie pracy wychowawczej, tam poznałem szkołę od strony organizacyjnej, dydaktycznej, nauczyłem się uczyć – wspomina.
Po roku pracy upomniało się o niego wojsko. Trafił do Wojsk Ochrony Pogranicza w Koszalinie, potem do strażnicy w Darłówku. Tam wolne chwile spędzał w pracowni plastycznej. Malarstwo spodobało mu się tak bardzo, że postanowił, po odbyciu obowiązkowej służby, zdawać do szkoły artystycznej. Wybrał studia w Instytucie Wychowania Artystycznego w Wyższej Szkole Pedagogicznej w Częstochowie.
W 1989 roku przeprowadził się do Jastrzębia. Rozpoczął pracę w Szkole Podstawowej nr 10, gdzie uczył dwóch przedmiotów: plastyki i muzyki.
W szkole udało mi się powołać do życia koło plastyczne „Katharsis”, które funkcjonowało przez 10 lat. Dzięki dyrektorowi Adamowi Płaczkowi, który zostawił mi wolną rękę w działaniach, stworzyłem dużą pracownię plastyczną. Była tam ceramika, glina, rzeźba i malarstwo sztalugowe. Na zajęcia przychodziło wiele osób, nie tylko z naszej szkoły. Raz w roku robiliśmy dużą wystawę prac w starej siedzibie Miejskiego Ośrodka Kultury na Wielkopolskiej. W międzyczasie w szkole narodziło się także jedno z ciekawszych wydarzeń skierowanych do uczniów, mianowicie Mistrzostwa Młodych Artystów. Ten konkurs miał charakter zajęć praktycznych i składał się z trzech etapów: rysunek z modela, malarstwo- martwa natura oraz plener. Brało w nim udział jednocześnie czasem ok. 100 osób. Najlepsze prace prezentowane były w MOK-u, w witrynie DH „Gwarek”, w SP nr 10 oraz przy okazji miejskich okolicznościowych uroczystości. To było duże wyzwanie, współpracowałem z grupą nauczycieli, którzy wspierali mnie w tych działaniach, m.in. Renatą Dziadek oraz Małgorzatą Patek. Na bazie tego konkursu zrodził się jeszcze jeden - Plastyczne Zmagania Młodych, który w Szkole Podstawowej nr 10 trwa do dziś.
Obok zwykłych zajęć szkolnych i koła plastycznego Bareja prowadził także kółko muzyczne. W czasach, kiedy popularna była tzw. piosenka studencka czy turystyczna, a swoją pierwszą płytę wydało "Stare Dobre Małżeństwo", takie zajęcia cieszyły się dużą popularnością.
W międzyczasie, na jakimś spotkaniu żeglarskim poznałem ,,Dzidka”, który bardzo dobrze grał na gitarze klasycznej. Józef Kiljański - jeśli chodzi o warsztat, to moim zdaniem jeden z najlepszych gitarzystów w Jastrzębiu. Postanowiliśmy coś razem zrobić i tak powstał zespół „Czwarta nad ranem”. Później dołączyła do nas Iza Dybczak, która śpiewała, oraz Grzegorz Mioduszewski ze swoją gitarą i głosem – dodaje.
Pierwszy program, który opracował zespół, oparty był na twórczości Leonarda Cohena. Z czasem muzycy zaczęli tworzyć własne aranżacje, m.in. do tekstów Stachury i własnych. Udało im się kilka razy zaistnieć na Festiwalu Piosenki Studenckiej, czy na Gaude Fest. Cyklicznie występowali także w MOK-u, nierzadko łącząc koncerty z wystawami.
Panował wtedy fajny, sprzyjający dla sztuki klimat. Ludzie spotykali się na wernisażach, które poprzedzone były koncertem, występem poetyckim, bądź poetycko-muzycznym. Potem oglądało się wystawę, po której przy lampce wina lub kawie można było posiedzieć, porozmawiać i pośpiewać. Nad całością czuwały instruktorki MOK - Krysia Kaul i Hania Barańska.
Z takich spotkań zrodził się pomysł stworzenia miejsca, gdzie mogliby spotykać się ludzie twórczy, z pasją i chęcią działania w sferze artystycznej. Dzięki zaangażowaniu ówczesnego wiceprezydenta miasta - Wojciecha Franka - uzyskano na takie potrzeby część Domu Zdrojowego, który jednak trzeba było wyremontować. Udało się zebrać zespół młodych ludzi, którzy podjęli się wyzwania i stworzyli Młodzieżowy Dom Pracy Twórczej. Przez wiele lat pracowali społecznie przekazując swoją wiedzę i umiejętności innym. Była to przede wszystkim animatorka kultury Dorota Mirończuk, artyści: Renata Dziadek, Robert Bareja, Bogdan Krauze, Dariusz Gałczyk, Grzegorz Mioduszewski, Andrzej Kamiński, Maciej Duda. Z czasem do zespołu dołączyli członkowie grupy muzycznej Hand Made oraz klub fotograficzny „Niezależni”.
Postanowiliśmy działać. Chłopcy z zespołu Hand Made prowadzili warsztaty muzyczne: nauka gry na gitarze elektrycznej, gitarze basowej, na harmonijce ustnej oraz perkusji, ja z Renatą Dziadek organizowaliśmy warsztaty plastyczne. Przez pewien czas funkcjonowały warsztaty literackie prowadzone przez Agatę Gałczyk – polonistkę z SP 11. Co miesiąc robiliśmy duże wystawy prezentując około 100-200 prac. Gdy dołączyli do nas Niezależni, rozszerzyliśmy ofertę o warsztaty fotograficzne. Spotykaliśmy się także na wieczorach prezentacji diaporamy na żywo. To były magiczne i niezapomniane doznania. Przez MDPT przewinęło się wiele ciekawych osób, część z nich podjęła potem własną twórczość artystyczną.
W międzyczasie razem z Krysią Kaul, Hanią Barańską i Dzidkiem wpadliśmy na pomysł zorganizowania festiwalu poezji śpiewanej. Tak się zrodziło ,,Jastrzębskie śpiewanie”.
Pierwsza odsłona tego festiwalu odbyła się w Domu Zdrojowym. Zgłosiło się około 30 zespołów. Gościem specjalnym był wówczas Grzegorz Turnau, który promował swój debiutancki album „Naprawdę nie dzieje się nic”. W późniejszych latach w Jastrzębiu występowali m.in. Jan ,,Kyks” Skrzek, czy Wolna Grupa Bukowina. W międzyczasie członkowie zespołu muzycznego Hand Made wpadli na pomysł zorganizowania festiwalu muzyki bluesowej, który nazwali Bluesypisko. Chociaż odbyła się tylko jedna edycja tego wydarzenia, to odbiła się szerokim echem wśród miłośników tego rodzaju muzyki. Na jastrzębskiej scenie pojawiła się bowiem czołówka polskich zespołów grających bluesa.
Innym ważnym wydarzeniem w życiu kulturalnym miasta Jastrzębia okazały się Międzynarodowe Plenery Artystyczne, na które zjeżdżali plastycy, muzycy, literaci i poeci z całej Polski. Przez tydzień organizowano malarskie plenery, spotkania tematyczne, szkolne warsztaty, a także wystawy. Na jednej z takich wystaw Bareja zaprezentował swój artystyczny dorobek, zarówno malarski, jak i poetycki, całość łącząc tytułem „Obrazy i słowa”. Został zauważony przez Władysława Piekarskiego – poetę wywodzącego się ze środowiska częstochowskiego, który prowadził oficynę wydawniczą „Biblioteczka Poetów i Prozaików” i to on wydał w 1994r. artyście debiutancki tomik poezji pt.: ,,…i słowa”.
W Młodzieżowym Domu Pracy Twórczej panowała inspirująca atmosfera, która dopingowała do działania. Każdy sobie wzajemnie pomagał i dlatego mogliśmy go nazywać Domem Pracy Twórczej. Stwarzał atmosferę do pracy, miało się chęci do działania, motywację, ambicje i pewnego rodzaju cel. Przyszedł jednak czas, że ze względów bezpieczeństwa nadzór budowlany zamknął Dom Zdrojowy. Każdy poszedł w swoją stronę. Chłopcy z Hand Made zawiesili działalność, Dzidek wyjechał z Polski i gra obecnie w europejskich klubach, a ja zostałem dyrektorem Szkoły Podstawowej nr 6 i siłą rzeczy mam inny zakres obowiązków, wymagający czasu, poświęcenia i organizacji pracy.
Pomimo wielu obowiązków związanych z zarządzaniem szkoły Bareja nie zawiesił swojej artystycznej działalności. Jest autorem 14 wystaw indywidualnych i kilkudziesięciu zbiorowych w kraju i za granicą. Swoje prace wystawiał m.in. w Tourcoing, Havirov, Jastrzębiu-Zdroju, Krakowie, Katowicach, Rybniku, Siemianowicach, Wiśniczu, Płocku, Piotrkowie Trybunalskim, Częstochowie, Siemianowicach, Mysłowicach, Czeladzi, Wojniczu, Kętach, Chrzanowie, Trzebini, Cieszynie, Wodzisławiu Śląskim, Rybniku i innych.
Od kilku lat uczestniczy w projekcie Derby Artystyczne Śląsk-Małopolska, organizowanym przez krakowską fundację ,,Artplus”, obecnie zasiada także w radzie programowej projektu .
Reprezentuje miasto i województwo na wystawach, spotkaniach autorskich na terenie sąsiednich województw. W 2017 r. zorganizował największe jak do tej pory w mieście wydarzenie artystyczne ,,Jastrzębskie Prezentacje Artystyczne”, prezentując około 120 obrazów w 8 miejscach na terenie Jastrzębia-Zdroju. Imprezie towarzyszyły spotkania z artystami, koncerty oraz Ogólnopolski Konkurs na Film promujący miasta i gminy.
Od 2010 r. był członkiem sztabu i jednym z głównych organizatorów Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy w Jastrzębiu-Zdroju.
W 2013 roku wraz z grupą osób zainteresowanych działalnością społeczną powołał do życia przy Szkole Podstawowej nr 6 w Jastrzębiu-Zdroju Stowarzyszenie DRABINA, które realizuje projekty kulturalne i sportowe. Natomiast od 2016 r. prowadzi Galerię ,,acARTus” prezentującą twórczość młodych, ale też tych dojrzałych artystów. Do dnia dzisiejszego zorganizowano tam już 20 wystaw.
Udziela się na polu literackim. Prezentuje swoje wiersze na portalu poetyckim, prowadzonym przez Fundację „Poemat” z Krakowa. Najciekawsze wiersze pojawiają się później na murze przy ulicy Brackiej. Do dzisiaj było ich już ponad 250. Jego twórczość ukazała się m.in. w antologii „Wiersze na murach”, w 2014 r. oraz ,,Kraków impresje”. W 2017 roku wraz z Zofią Kamolą i Grzegorzem Tokarczykiem wydał tomik poezji „W kadrze Ewelina i Wąż”, a rok później zainicjował projekt Antologia Artystów Jastrzębia-Zdroju pt. „Jastrzębie-Zdrój, Poetów 11”, prezentujący sylwetki i twórczość poetów z naszego miasta. Jest laureatem konkursu „Mury, które łączą - Mury, które dzielą”. Uczestniczy w wielu warsztatach poetyckich, jego utwory prezentowane są w lokalnych mediach m.in. w ,,Poczcie poetyckiej” Macieja Szczawińskiego w Radiu Katowice, oraz fachowych pismach - ,,Czas Literatury”.
W 2016 r. został przewodniczącym Jastrzębskiej Rady Kultury przy Prezydencie Miasta Jastrzębie-Zdrój, z którą opracował Strategię Rozwoju Kultury dla miasta na lata 2018-2025. W styczniu 2019 r. ponownie powołany został na to stanowisko.
Od 1999 r. Robert Bareja pełni funkcję dyrektora Szkoły Podstawowej nr 6 im. Janusza Korczaka w Jastrzębiu-Zdroju. W roku 2017 i 2018 znalazł się wśród finałowej dziesiątki najlepszych dyrektorów szkół w kraju, nominowanych do nagrody ,,Superdyrektor szkoły”, ogólnopolskiego konkursu na najlepszego dyrektora szkoły.
A co poza tym?
Cały czas coś się dzieje. Maluję. W planach mam wydanie antologii jastrzębskich malarzy. Kolejne wystawy w ramach projektu Derby, część z nich już trwa. Ostatnio powołaliśmy do życia grupę poetycką.
A prywatnie? Jakiś czas temu zrobiłem patent sternika morskiego. Zaliczyłem rejsy u wybrzeży Chorwacji i Wysp Kanaryjskich. Jeżdżę na rowerze, nartach, biegam i jak tylko mogę uciekam w ciszę, w spokój, w samotność, do tego wszystkiego, co gdzieś tam jest – podsumowuje artysta.
Autor: Katarzyna Gardecka