Maluje, rzeźbi, rysuje, pisze wiersze. W roku 2014 obchodziła 50-lecie swojej działalności artystycznej.
A wszystko zaczęło się w małej miejscowości Mystków w Beskidzie Sądeckim. We wczesnych wspomnieniach pojawia się rodzinny dom, w którym przez cały czas unosił się zapach farby. Malowała mama, malowali bracia. W okresie wakacji do domu znoszono figury świętych z pobliskiego kościoła, które trzeba było poddać renowacji i które zajmowały całą powierzchnię dużej kuchni. Pojawiały się też dożynkowe wieńce – małe dzieła sztuki – przy tworzeniu których pomagała przyszła artystka.
A wszystko zaczęło się w małej miejscowości Mystków w Beskidzie Sądeckim. We wczesnych wspomnieniach pojawia się rodzinny dom, w którym przez cały czas unosił się zapach farby. Malowała mama, malowali bracia. W okresie wakacji do domu znoszono figury świętych z pobliskiego kościoła, które trzeba było poddać renowacji i które zajmowały całą powierzchnię dużej kuchni. Pojawiały się też dożynkowe wieńce – małe dzieła sztuki – przy tworzeniu których pomagała przyszła artystka.
Z mojego dzieciństwa pamiętam jak tatuś dodatkowo pracował w kościele i ja przesiadywałam z nim w tym kościele, znałam tam każdy kąt. Z dzwonnicy mój brat wypuszczał modele szybowców, które budował w domu. Pamiętam również małe, drewniane figurki, rzeźbione przez lokalnych artystów do szopek bożonarodzeniowych. Śmierć – to była prawdziwa śmierć – ja sobie tę śmierć zapamiętałam. Śmierć i Dziada. Te rzeźby są marzeniem mojego dzieciństwa.
Sama zaczęła malować mając kilka lat, podpatrując mamę i braci. Początkowo, żeby uniknąć nielubianych zajęć domowych, potem z coraz większą pasją i zaangażowaniem. Do każdego rysunku układała też wiersz. Jej talent doceniali nauczyciele. Dopiero po 30 latach dowiedziała się o przyznanym stypendium za twórczość poetycką, które jednak nigdy do niej nie dotarło.
Po szkole podstawowej kontynuowała naukę w Państwowym Liceum Technik Plastycznych w Sędziszowie Małopolskim.To było wyjątkowe miejsce. Bardzo wszechstronne. Zetknęłam się tam z wieloma dziedzinami sztuki: rzeźbą, malarstwem, rysunkiem, grafiką, dziewiarstwem, haftem, koronkarstwem klockowym, wzornictwem (projektowanie odzieży) i metaloplastyką. Uczyli nas profesorowie, którzy przechadzając się pomiędzy stołami, przy których pracowaliśmy opowiadali o swoich przeżyciach z okresu II wojny światowe czy życiu w symbiozie z Żydami z Bobowej.
Po zdanej maturze Janina Nowakowska zrezygnowała z możliwości studiowania na Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie, wybierając Wyższą Szkołę Sztuk Plastycznych w Łodzi. Jej ambicją i kolejnym marzeniem było projektowanie odzieży. Niestety nie dostała się na uczelnię z powodu „rejonizacji”.
Po nieudanych egzaminach została przyjęta na roczny staż w Zakładach Przemysłu Dziewiarskiego „Milana” w Legnicy na stanowisku projektanta. Ten czas wspomina bardzo pozytywnie. Dużo pracowała, zaczęła odnosić też pierwsze sukcesy zawodowe, przez cały czas malowała i brała udział w wystawach. Po 6 miesiącach dostała propozycję objęcia stanowiska samodzielnego projektanta w Zakładach Przemysłu Dziewiarskiego „Watra” w Lubawce. Tam też przyszedł pierwszy międzynarodowy sukces. Projekty Janiny Nowakowskiej zostały dostrzeżone w Paryżu, podczas pokazu mody. Otrzymała wyróżnienie za sukienki maxi i komplet bluza-szorty. Stało się o niej głośno. Z całej Polski przyjeżdżali do mnie dziennikarze, aby zrobić ze mną wywiad. Miałam dopiero 21 lat i wydawało mi się, że świat należy do mnie – ze śmiechem wspomina po latach.
W Zakładach przepracowała 8 lat. Bardzo dobrze wspominam ten czas. Byłam docenianym pracownikiem. Dbano o nasz rozwój. Zarządzeniem Ministerstwa Przemysłu Lekkiego wprowadzono tzw. dzień studyjny - jeden wolny dzień w tygodniu, w którym plastyk mógł zająć się własną twórczością albo pojechać na wystawę. W tym czasie odbywały się też bezpłatne plenery malarskie z udziałem zaproszonych profesorów, ich uczestnicy otrzymywali przybory malarskie a najlepsze prace nagradzano na wystawach poplenerowych.
W 1972 roku rozpoczął się nowy etap w życiu Janiny Nowakowskiej. Ze względu na pracę męża przeprowadziła się do Jastrzębia-Zdroju. Choć początkowo starała się o zatrudnienie w KWK „Manifest Lipcowy” to ostatecznie pracę otrzymała w KWK „Pniówek” w charakterze plastyka-projektanta. Pracowała tam aż do przejścia na emeryturę.
Do jej obowiązków zawodowych należało projektowanie dyplomów, kartek okolicznościowych, plakatów, znaczków, proporczyków czy haseł propagandowych. Projektowała także place zabaw dla dzieci oraz kolorowe elementy wolnostojące, aby nieco urozmaicić monotonny blokowy krajobraz. W latach późniejszych wykonała m.in. projekt kolorystyki i nadzór autorski dla kościołów w Pawłowicach i Krzyżowicach, kolorystykę Muszli Koncertowej w jastrzębskim Parku Zdrojowym i czterokrotnie wystrój sceny w tutejszej hali widowiskowo-sportowej z okazji Międzynarodowego Przeglądu Orkiestr Dętych. Jest także autorką gipsowej płaskorzeźby o wymiarach 200x100 z okazji nadania imienia Szkole Podstawowej nr 11 (1990 r.) oraz pamiątkowej tablicy „Za poległych żołnierzy, obrońców Bożej Góry” (2007 r.).
W roku 80. została głównym projektantem III Górniczych Dni Kultury, które jednak nie odbyły się z powodu wybuchu protestów górniczych.
Do pensji dorabiała pracując jako projektant w Domu Mody „Elegancja” zlokalizowanym przy ulicy Zielonej.
W latach 1985-99 była przewodniczącą Robotniczego Stowarzyszenia Twórców Kultury działającego przy KWK „Pniówek”. Organizowała występy kabaretów, wystawy, opiekowała się kapelą „Walyncioki”. W kolejnych latach była zastępcą przewodniczącego na szczeblu wojewódzkim oraz przewodniczącą jastrzębskiego oddziału RSTK.
Jest autorką szkiców portretowych ukazujących cierpienie i zmaganie się z chorobą papieża Jana Pawła II pt. „W hołdzie Jego Wielkiej Obecności wśród nas”, za które otrzymała podziękowania z Watykanu od Jego Świątobliwości Benedykta XVI, od Kardynała Stanisława Dziwisza, od arcybiskupa Damiana Zimonia i generała Zakonu Paulinów – Ojca Izydora Matuszewskiego oraz bardzo liczne podziękowania i gratulacje z Polski i z zagranicy. Artystka brała udział w wielu wystawach krajowych i międzynarodowych m.in. w 1984 r. w Doniecku – wystawa „Górnicy polscy – górnikom radzieckim” i w 1985 r. w Pekinie, gdzie prezentowała swoje prace w Pałacu Sztuk Pięknych. Za swoje osiągnięcia była wielokrotnie nagradzana. W 2003 r. Społeczna Kapituła w Bydgoszczy przyznała jej dyplom i medal im. Jakuba Wojciechowskiego „Za zasługi dla kultury robotniczej”. W tym samym roku odebrała dyplom gratulacyjny od Prezydenta miasta Jastrzębie-Zdrój Mariana Jareckiego za 40 lat działalności artystycznej.
Janina Nowakowska nadal tworzy, głownie maluje, chociaż marzy, aby wydać tomik swoich wierszy pisanych od lat 60. Na ścianach jej mieszkania brak już wolnego miejsca. Są tam pejzaże, portrety, obrazy przedstawiające przyrodę, w mniejszym stopniu martwą naturę. Jest autorką ok. 1300 obrazów, które są w posiadaniu wielu osobistości za świata kultury, nauki, polityki. A św. Barbara namalowana specjalnie dla protestujących górników znalazła swoje miejsce …kilkaset metrów pod ziemią, gdzie jest do dziś.
Autor: Katarzyna Gardecka
Sama zaczęła malować mając kilka lat, podpatrując mamę i braci. Początkowo, żeby uniknąć nielubianych zajęć domowych, potem z coraz większą pasją i zaangażowaniem. Do każdego rysunku układała też wiersz. Jej talent doceniali nauczyciele. Dopiero po 30 latach dowiedziała się o przyznanym stypendium za twórczość poetycką, które jednak nigdy do niej nie dotarło.
Po szkole podstawowej kontynuowała naukę w Państwowym Liceum Technik Plastycznych w Sędziszowie Małopolskim.To było wyjątkowe miejsce. Bardzo wszechstronne. Zetknęłam się tam z wieloma dziedzinami sztuki: rzeźbą, malarstwem, rysunkiem, grafiką, dziewiarstwem, haftem, koronkarstwem klockowym, wzornictwem (projektowanie odzieży) i metaloplastyką. Uczyli nas profesorowie, którzy przechadzając się pomiędzy stołami, przy których pracowaliśmy opowiadali o swoich przeżyciach z okresu II wojny światowe czy życiu w symbiozie z Żydami z Bobowej.
Świat mody
Po zdanej maturze Janina Nowakowska zrezygnowała z możliwości studiowania na Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie, wybierając Wyższą Szkołę Sztuk Plastycznych w Łodzi. Jej ambicją i kolejnym marzeniem było projektowanie odzieży. Niestety nie dostała się na uczelnię z powodu „rejonizacji”.
Po nieudanych egzaminach została przyjęta na roczny staż w Zakładach Przemysłu Dziewiarskiego „Milana” w Legnicy na stanowisku projektanta. Ten czas wspomina bardzo pozytywnie. Dużo pracowała, zaczęła odnosić też pierwsze sukcesy zawodowe, przez cały czas malowała i brała udział w wystawach. Po 6 miesiącach dostała propozycję objęcia stanowiska samodzielnego projektanta w Zakładach Przemysłu Dziewiarskiego „Watra” w Lubawce. Tam też przyszedł pierwszy międzynarodowy sukces. Projekty Janiny Nowakowskiej zostały dostrzeżone w Paryżu, podczas pokazu mody. Otrzymała wyróżnienie za sukienki maxi i komplet bluza-szorty. Stało się o niej głośno. Z całej Polski przyjeżdżali do mnie dziennikarze, aby zrobić ze mną wywiad. Miałam dopiero 21 lat i wydawało mi się, że świat należy do mnie – ze śmiechem wspomina po latach.
W Zakładach przepracowała 8 lat. Bardzo dobrze wspominam ten czas. Byłam docenianym pracownikiem. Dbano o nasz rozwój. Zarządzeniem Ministerstwa Przemysłu Lekkiego wprowadzono tzw. dzień studyjny - jeden wolny dzień w tygodniu, w którym plastyk mógł zająć się własną twórczością albo pojechać na wystawę. W tym czasie odbywały się też bezpłatne plenery malarskie z udziałem zaproszonych profesorów, ich uczestnicy otrzymywali przybory malarskie a najlepsze prace nagradzano na wystawach poplenerowych.
Nowy etap
W 1972 roku rozpoczął się nowy etap w życiu Janiny Nowakowskiej. Ze względu na pracę męża przeprowadziła się do Jastrzębia-Zdroju. Choć początkowo starała się o zatrudnienie w KWK „Manifest Lipcowy” to ostatecznie pracę otrzymała w KWK „Pniówek” w charakterze plastyka-projektanta. Pracowała tam aż do przejścia na emeryturę.
Do jej obowiązków zawodowych należało projektowanie dyplomów, kartek okolicznościowych, plakatów, znaczków, proporczyków czy haseł propagandowych. Projektowała także place zabaw dla dzieci oraz kolorowe elementy wolnostojące, aby nieco urozmaicić monotonny blokowy krajobraz. W latach późniejszych wykonała m.in. projekt kolorystyki i nadzór autorski dla kościołów w Pawłowicach i Krzyżowicach, kolorystykę Muszli Koncertowej w jastrzębskim Parku Zdrojowym i czterokrotnie wystrój sceny w tutejszej hali widowiskowo-sportowej z okazji Międzynarodowego Przeglądu Orkiestr Dętych. Jest także autorką gipsowej płaskorzeźby o wymiarach 200x100 z okazji nadania imienia Szkole Podstawowej nr 11 (1990 r.) oraz pamiątkowej tablicy „Za poległych żołnierzy, obrońców Bożej Góry” (2007 r.).
W roku 80. została głównym projektantem III Górniczych Dni Kultury, które jednak nie odbyły się z powodu wybuchu protestów górniczych.
Do pensji dorabiała pracując jako projektant w Domu Mody „Elegancja” zlokalizowanym przy ulicy Zielonej.
W latach 1985-99 była przewodniczącą Robotniczego Stowarzyszenia Twórców Kultury działającego przy KWK „Pniówek”. Organizowała występy kabaretów, wystawy, opiekowała się kapelą „Walyncioki”. W kolejnych latach była zastępcą przewodniczącego na szczeblu wojewódzkim oraz przewodniczącą jastrzębskiego oddziału RSTK.
Jest autorką szkiców portretowych ukazujących cierpienie i zmaganie się z chorobą papieża Jana Pawła II pt. „W hołdzie Jego Wielkiej Obecności wśród nas”, za które otrzymała podziękowania z Watykanu od Jego Świątobliwości Benedykta XVI, od Kardynała Stanisława Dziwisza, od arcybiskupa Damiana Zimonia i generała Zakonu Paulinów – Ojca Izydora Matuszewskiego oraz bardzo liczne podziękowania i gratulacje z Polski i z zagranicy. Artystka brała udział w wielu wystawach krajowych i międzynarodowych m.in. w 1984 r. w Doniecku – wystawa „Górnicy polscy – górnikom radzieckim” i w 1985 r. w Pekinie, gdzie prezentowała swoje prace w Pałacu Sztuk Pięknych. Za swoje osiągnięcia była wielokrotnie nagradzana. W 2003 r. Społeczna Kapituła w Bydgoszczy przyznała jej dyplom i medal im. Jakuba Wojciechowskiego „Za zasługi dla kultury robotniczej”. W tym samym roku odebrała dyplom gratulacyjny od Prezydenta miasta Jastrzębie-Zdrój Mariana Jareckiego za 40 lat działalności artystycznej.
Janina Nowakowska nadal tworzy, głownie maluje, chociaż marzy, aby wydać tomik swoich wierszy pisanych od lat 60. Na ścianach jej mieszkania brak już wolnego miejsca. Są tam pejzaże, portrety, obrazy przedstawiające przyrodę, w mniejszym stopniu martwą naturę. Jest autorką ok. 1300 obrazów, które są w posiadaniu wielu osobistości za świata kultury, nauki, polityki. A św. Barbara namalowana specjalnie dla protestujących górników znalazła swoje miejsce …kilkaset metrów pod ziemią, gdzie jest do dziś.
Autor: Katarzyna Gardecka